Jak donosi kanadyjski serwis „The Record.com” BlackBerry po latach zwolnień, cięć i restrukturyzacji chce teraz skupić się na rozwoju . W tym celu zatrudni 350 inżynierów w najbliższych miesiącach.
Rewelacje o rozpoczęciu poszukiwań nowych pracowników mediom przekazał sam CEO BlackBerry,John Chen , w piątek tuż po ogłoszeniu wyników kwartalnych. Wyniki te, mimo iż nie były jeszcze takie jak byśmy tego chcieli, to i tak okazały się lepsze niż oczekiwano. Coraz bardziej realny staje się scenariusz, aby uzyskać dodatni przepływ gotówki do końca bieżącego roku obrotowego i powrócić do rentowności w roku fiskalnym 2016. Na decyzję o wznowieniu zatrudnienia na pewno miało wpływ bardzo ciepłe przyjęcie Passporta przez klientów firmy, którzy już w pierwszym dniu wykupili wszystkie zapasy tego innowacyjnego smartfona zarówno na Amazonie, jak i sklepie BlackBerry Online. Nie inaczej było w Dubaju, gdzie też zapasy rozeszły się bardzo szybko. A przecież BlackBerry ma jeszcze kilka asów w rękawie, na których też z całą pewnością będzie mogło zarabiać. Choćby model Classic czy BES12.
Jak powiedział prezes John Chen, BlackBerry ma teraz koncentrować się na wzroście w kluczowych dla firmy obszarach i chce w tym celu zatrudniać inżynierów w najbliższych miesiącach. Wielu z nich, ale nie wszyscy, znajdzie zatrudnienie bezpośrednio w Waterloo, gdzie BlackBerry już od dawna współpracuje w podobnych akcjach z University of Waterloo. Według najnowszych podanych mediom informacji firma obecnie zatrudnia w swojej głównej siedzibie w Waterloo, ok 2700 pracowników, co stanowi ok 25% ilości pracowników zatrudnionych w głównej siedzibie BlackBerry, w latach świetności firmy. Na całym świecie obecnie BlackBerry zatrudnia ok 7000 pracowników. W szczytowych latach 2011 było to 17 tysięcy.
Kilka razy w tym tygodniu, w tym na prezentacji Passporta, w środę, Chen podkreślił, że restrukturyzacja spółki jest zakończona i firma przez niego kierowana zamierza teraz przesunąć punkt ciężkości w kierunku wzrostu i rozwoju. Ten nowy proces rekrutacji specjalistów ma odbywać się selektywnie, w wielu kluczowych obszarach firmy, m.in. sprzedaży jak i dziale zajmującym się oprogramowaniem.
Co ciekawe, Chen zapowiedział też, że jeśli będzie widział więcej pozytywnych efektów z działalności firmy, to zatrudnienie to, może jeszcze wzrosnąć.
Warto wspomnieć też o programie EZ Pass, czyli możliwości zainstalowania serwera BES10, po stosunkowo niskich kosztach. BlackBerry również na tych serwerach zamierza zarabiać i wiąże z nimi bardzo konkretne plany. Tylko w tym kwartale z programu EZ Pass skorzystało ponad 3.4 mln klientów, docelowo Chen chce aby to była liczba 10 mln serwerów. BlackBerry zamierza zarabiać na opłatach w formie subskrypcji, aby firmy mogły pozostać w systemie.
Zarabiać na siebie ma też BBM, który ma zostać wzbogacony o kolejne nowe usługi, z pakietu eBBM.
Mają to być usługi płatności mobilnych wewnątrz BBM oraz wirtualne konferencje, czyli BBM Meetings. Za obie te usługi firma zamierza pobierać stosowne opłaty.
BlackBerry zamierza też definitywnie zakończyć sprzedaż swojego najpopularniejszego modelu Bold, który pomógł utrzymać firmę na powierzchni w najtrudniejszych dla firmy chwilach. Zastąpić go ma model Classic który zaprezentowany ma zostać pod koniec roku.
Kolejne nowe urządzenie ma zostać zaprezentowane na targach Mobile World Congress w Barcelonie, w marcu 2015. (pradopodobnie będzie to następca Z30, full touch)
Chen po raz kolejny potwierdził w wywiadach, że firma nie zamierza opuszczać rynku konsumenckiego, ale priorytetem dla firmy są klienci biznesowi.
Pozytywną oznaką ożywienia sytuacji w firmie są też z pewnością niedawne przejęcia firm: secuSMART, które ma zwiększyć ofertę ultrabezpiecznych usług oferowanych dla biznesu oraz firmy Movirtu, która zajmuje się technologiami wirtualizacji kart SIM. Przejęcie Movirtu przez BlackBerry ma wzmocnić działalność firmy w obszarze BYOD.
Przedstawione powyżej ostatnie działania firmy, pozwalają sądzić, że BB odzyskało już nie tylko równowagę i stabilność wewnątrz firmy, ale też szybko przenosi się na ścieżkę rozwoju, która może zaowocować nie tylko nowymi, ciekawymi smartfonami, ale też zwiększeniem tempa prac nad systemem operacyjnym. W tym miejscu wypada też docenić znajomość rynku i doświadczenie jakie posiada John Chen. Bo co by o nim nie mówić, to jego plan i działania zaczynają przynosić pozytywne efekty. A kierowana przez niego firma powoli wychodzi na prostą.
Aż chciało by się rzec: GO BLACKBERRY, GO !!!!!